Geoblog.pl    Belleme    Podróże    Chiny 2007    wsiąść do pociągu byle jakiego
Zwiń mapę
2007
12
paź

wsiąść do pociągu byle jakiego

 
Chiny
Chiny, Pekin
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 7058 km
 
Kupowanie biletów na pociąg
Najprościej i najszybciej: za pośrednictwem hotelu. Jest wtedy gwarancja, że kupiło się właściwy bilet. Hotele pobierają prowizję 30-40 RMB za każdy bilet.
Samodzielny zakup na dworcu wymaga sporo czasu (kolejki, a właściwie tłumy do kas) i trochę szczęścia. Kas jest kilkadziesiąt i jedne sprzedają bilety np. tylko na najbliższe 3 dni, inne z większym wyprzedzeniem, jeszcze inne tylko na ekspresy itd. Szansa, że za pierwszym razem trafi się do dobrej kasy jest niewielka. Pani w kasie wytłumaczy nam nasz błąd oczywiście po chińsku. Przy zakupie biletu stosowałem język 'napisowo-migowy': pisałem na kartce numer pociągu i datę, mówiłem nazwę docelowego miasta (albo dla pewności można pokazać krzaczki w przewodniku), w słowniczku pokazywałem krzaczki oznaczające klasę, a na palcach ilość biletów. Można też poprosić w hotelu o napisanie na kartce tego wszystkiego pełnym zdaniem po chińsku.
Bilety można kupić tylko od stacji, na której jesteśmy (tzn. w Pekinie bilet z Pekinu, a nie np z Xian). Kupować trzeba z kilkudniowym wyprzedzeniem, zwłaszcza w szczycie sezonu są duże problemy z dostaniem biletu.
Pociągi są różnych kategorii (z klimatyzacją lub bez, szybsze i wolniejsze). Z naszych skąpych doświadczeń wynika, że pociągi z literą K na początku numeru mają klimatyzację i są trochę szybsze od pociągów z numerem 4-cyfrowym.
Cena biletu zależy od kategorii pociągu, od klasy miejsca (np. hard sleeper) oraz im wyższe łóżko, tym niższa cena.

Zwrot biletów
W razie konieczności można zwrócić bilet, ale tylko przed godziną odjazdu pociągu. Na dworcach są do tego osobne kasy (w Pekinie była ona nawet opisana po angielsku). Za zwrócony bilet dostaniemy 80% jego ceny.

Na dworcu
Nie radzę przyjeżdżać na ostatnią chwilę. Dworce są wielkości sporych lotnisk i przebrnięcie przez nie zajmuje sporo czasu. Przed wejściem na dworzec sprawdzane są bilety (czyli stoimy w kolejce), potem bramka jak na lotnisku i prześwietlanie bagażu (kolejka). Następnie trzeba znaleźć tablicę z odjazdami pociągów i na niej numer naszego pociągu i numer poczekalni. W poczekalni koczujemy w tłumie Chińczyków, aż pociąg będzie gotowy na nasze przyjęcie. Podróżni klasy soft sleeper mają przywilej oczekiwania w oddzielnej poczekalni o wyższym standardzie (miękkie kanapy) i bez tłoku. Przy wyjściu z poczekalni kolejne sprawdzanie biletów (kolejka) i jeszcze raz przy wsiadaniu do wagonu (mała kolejka). Dzięki temu nie ma ryzyka pomylenia pociągu. Pani konduktorka zabiera bilet i daje 'kartę pokładową'. Dzięki temu wie, dokąd jedziemy i zadba, żeby nas w porę wyrzucić z pociągu. Nie przejedziemy stacji docelowej. W klasie soft sleeper sprawdzane są również paszporty.
Czasami bilety są sprawdzane również po przyjeździe, przy wychodzeniu z dworca. Lepiej ich nie wyrzucać zbyt wcześnie.

W pociągu
Są 4 klasy pociągów dalekobieżnych: hard seat, soft seat, hard sleeper, soft sleeper. Nazwy hard i soft oznaczają standard, a nie twardość lub miękkość.
W najpopularniejszej klasie hard sleeper są 'przedziały' 6-osobowe (2 łóżka 3-piętrowe z czystą pościelą). Przedziały są od siebie oddzielone ściankami, ale nie ma żadnych drzwi od strony korytarza. Wzdłuż korytarza ciągnie się jedyna półka na bagaże. Na korytarzu są też składane siedzenia i stoliki - zupełnie jak w PKP. Dobrze jest od razu zająć je, jeśli nie ma się dolnego łóżka, żeby było gdzie siedzieć. Ok. godz. 22 gaszone jest światło w całym wagonie - nie ma co liczyć na nocne czytanie.
Klasa soft sleeper to już prawdziwe przedziały z drzwiami 4-osobowe (2 łóżka 2-piętrowe). Jest sporo miejsca na bagaż pod łóżkami oraz na półce nad korytarzem. Każde łóżko ma swoją lampkę, ponadto są firanki, serwetka na stoliku, wazonik z kwiatkiem i gumowe klapki dla każdego pasażera!!
Nie mieliśmy potrzeby (ani chęci) korzystania z klas z miejscami siedzącymi. Ponoć dopiero tam są prawdziwe Chiny: tłok, zgiełk i brud.

Nie ma problemu z kupieniem jedzenia w pociągu. Jest wagon barowy, poza tym co parę minut przez wagony jedzie wózek z jedzeniem (chińskie zupki, owoce, słodycze, napoje, również dania gorące). Ceny wyższe niż na 'stałym lądzie' (np. ryż z sosem mięsnym 20 RMB, 4 banany - 8 RMB).
W każdym wagonie jest maszyna z wrzątkiem, a w przedziałach termosy.

Więcej informacji o podróżowaniu pociągami, rozkłady jazdy i cenniki na stronie:
http://www.seat61.com/China.htm
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Belleme
Tomek Ś.
zwiedził 1.5% świata (3 państwa)
Zasoby: 7 wpisów7 4 komentarze4 0 zdjęć0 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
07.10.2007 - 12.10.2007